Podsumowanie sezonu 2020/2021 w biegach narciarskich

Podsumowanie sezonu 2020/2021 w biegach narciarskich

Za nami kolejny emocjonujący sezon w biegach narciarskich. Z zapartym tchem śledziliśmy kolejne starty sportowców na trasach biegowych i mieliśmy okazję obejrzeć wiele historycznych występów, które zapamiętamy na długo. Zarówno w rywalizacji kobiet oraz w rywalizacji mężczyzn dochodziło do wielu ciekawych rozstrzygnięć, które warto tu podsumować. Warto pamiętać również o tym, że sezon ten był inny niż wszystkie ponieważ odbywał się w dobie pandemii koronawirusa oraz z licznymi obostrzeniami, przez które do skutku nie doszło wiele prestiżowych zawodów, a sama rywalizacja odbywała się bez udziału kibiców oraz w reżimie sanitarnym, co na pewno odbijało się na zawodnikach. Zapraszamy na krótkie podsumowanie sezonu 2020/2021 w biegach narciarskich.

Aleksander Bolszunow zdominował rywalizację w Pucharze Świata

Rywalizację Pucharze Świata w biegach narciarskich zdominował Aleksander Bolszunow z Rosji, który na przestrzeni całego sezonu zdobył aż 1765 punktów, czyli ponad dwukrotnie więcej niż drugi zawodnik w klasyfikacji. Warto podkreślić, że Bolszunow dzięki temu osiągnięciu uzyskał czwarty najwyższy wynik w historii tej dyscypliny, czy na stałe wpisał się do tej historii złotymi głoskami. Od początku sezonu Bolszunow nie pozostawił innym żadnych wątpliwości. Dla Rosjanna była to obrona tytułu, który zdobył przed rokiem. Wówczas osiągnął jeszcze wyższy wynik punktowy w ogólnej klasyfikacji. Dwa sezony temu Bolszunow zajął drugie miejsce w Pucharze Świata. Od kilku lat wspólnie z Norwegiem Klaebo stali się prawdziwymi dominatorami tej dyscypliny sportu w męskim wydaniu.

Drugie miejsce w Pucharze Świata zajął inny z Rosjan, czyli Ivan Yakimushkin, dla którego jest to póki co najlepszy wynik w karierze. Na koniec sezonu zgromadził on 800 punktów. Na najniższym stopniu podium znalazł się wspominany już wcześniej Norweg Johannes Hoesflot Klaebo. W przypadku Norwega warto zaznaczyć, że w poprzednim sezonie przegrał on tylko z Bolszunowem, a w jeszcze wcześniejszych sezonach dwukrotnie zdobywał Kryształową Kulę za zwycięstwo w Pucharze Świata. Na ostateczne wyniku w Pucharze Świata w biegach narciarskich bardzo duży wpływ miała pandemia koronawirusa. Po pierwszych startach w sezonie i wygraniu wyścigów, z rywalizacji wycofali się Norwegowie, Szwedzi oraz Finowie. Jak się później okazało, w pucharowej stawce Skandynawów zabrakło przez 2 miesiące, które sprawiły, że nie mogli liczyć się w końcowej walce o najwyższe lokaty. Tym bardziej na uwagę zasługuje fakt, że mimo tak długiej absencji, Klaebo zdołał zająć trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.

Najważniejsza impreza sezonu w Oberstdorfie dla Norwegów

Najważniejsze starty w sezonie miały miejsce w Oberstdorfie, gdzie na przełomie lutego i marca 2021 roku rozegrano Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym. Na tą imprezę, po długiej nieobecności na biegowych trasach, powrócili Skandynawowie, w tym przede wszystkim Norwegowie. Po powrocie do rywalizacji od razu potwierdzili oni swoją klasę i zajęli całe podiom w sprincie indywidualnym. Złoty medal zdobył Kleabo, a na kolejnych lokatach uplasowali się Erik Valnes oraz Haavard Solaas Taguboel. Nie dziwi więc fakt, że w sprincie drużynowym również okazali się bezkokurencyjni i na mecie wyprzedzili kolejno Finów oraz Rosjan. Następną konkurencją był bieg łączony na dystansie 30 kilometrów, gdzie swoją dobrą dyspozycję w Pucharze Świata potwierdził Aleksander Bolszunow, który zdobył złoty medal. Resztę podium znów zgarnęli Norwegowie. Srebrny medal powędrował do Simena Hegstada Kruegera, a brązowy do Hansa Christera Holunda. W biegu na 15 kilometrów stylem klasycznym znowu całe podium było norweskie. Złoty medal zdobył wspominany już Holund, srebro Krueger, a brązowy krążek powędrował do Haralda Oestberga Amundsena. W sztafecie drużynowej 4 x 10km znów bezkonkurencyjni okazali się Norwegowie, którzy na mecie wyprzedzili Rosjan oraz Francuzów. Ostatnią konkurencją w rywalizacji męskiej był bieg na dystansie 50 kilometrów, gdzie najlepszy okazał się inny z Norwegów Emil Iversen, który wyprzedził Bolszunowa oraz swojego rodaka Kruegera. Mistrzostwa Świata w Oberstdorfie były totalną dominacją Norwegów nad resztą stawki. Warto zauważyć, że nie zdobyli oni tylko jednego złota, które powędrowało do Bolszunowa, a w startach indywidualnych zdobyli 10 na 12 możliwych do zdobycia medali.

Słabe występy Polaków

W ostatnim sezonie biegów narciarskich tylko jeden z Polaków zdobył punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Mowa o Maciejowi Starędze, który jest naszym najbardziej doświadczonym biegaczem. Dwukrotnie udało mu się zająć miejsca punktowane w pierwszej 30 zawodów. Oba występy miały miejsce w Szwajcarii. Najpierw zajął 28. miejsce w Davos, a następnie 24. lokatę w Val Mustair. Ostatecznie w całym sezonie przełożyło się to na zdobycie 10 punktów i dopiero 118 pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, czyli porównywalne ze 120 miejscem przed rokiem.

Biegi narciarskie - sezon 2020/21

Puchar Świata w biegach narciarskich kobiet dla Amerykanki

Dużo więcej emocji kibicom dostarczyła rywalizacja w biegach narciarskich kobiet. Tam również koronawirus krzyżował plany poszczególnych zawodniczek i reprezentacji, czego efektem były bardzo zmienne kadry lub wycofywanie się z rywalizacji tuż przed jej rozpoczęciem. W tak zwariowanych realiach najlepiej odnalazła się Amerykanka Jessie Diggins, która z dorobkiem 1347 punktów zgarnęła Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w biegach narciarskich kobiet. W ten sposób poprawiła swój najlepszy dotychczas sezon 2017/2018 kiedy zajęła drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. W tym sezonie na drugiej lokacie uplasowała się Rosjanka Yulia Supak, która tym samym nawiązała do bardzo dobrych startów swoich kolegów z reprezentacji męskiej. Do zwyciężczyni straciła niecałe 300 punktów. Ostatnie miejsce na podium zajęła Szwedka Ebba Andersson z dorobkiem 1011 punktów. Ze względu na wycofanie się ze startów na kilka tygodni Norweżek, zajęły one odległe miejsca w Pucharze Świata, a najlepszą z nich była wracająca do rywalizacji Therese Johaug, która sezon skończyła na 9. miejscu.

Norweżki i Szwedki zdominowały Mistrzostwa Świata w Oberstdorfie. Klasa Johaug.

Mistrzostwa Świata w Oberstdorfie zostały zdominowane przez reprezentantki Norwegii i Szwecji. W indywidualnych startach obie te nacje zdobyły łącznie 11 na 12 możliwych do zdobycia medali, a w rywalizacji sztafet podzieliły się złotymi krążkami. Pierwszą dyscypliną Mistrzostw był sprint, w którym zwyciężyła Szwedka Jonna Sundling. Srebro zdobyła Norweżka Maiken Caspersen Falla, a brązowy medal powędrował do Słowenki Anamarij Lampić. Następna rywalizacja odbyła się w biegu łączonym na 15 kilometrów i tu bezkonkurencyjna okazała się Therese Johaug, dla której był to już 8. złoty medal mistrzostw świata w startach indywidualnych, a łącznie ze sztafetami był to już jej 11. tytuł. Drugie miejsce w tym biegu zajęła Frida Karlsson ze Szwecji, a trzecie jej roadzka Andersson. Kolejnym startem był sprint kobiet, gdzie bezkonkurencyjne były Szwedki, a na mecie wyprzedziły one Szwajcarki i Słowenki. W kolejnym indywidualnym starcie na 10 kilometrów stylem dowolnym ponownie najlepsza była Johaug przez Karlsson i Andersson, więc powtórzyło się podium z poprzedniego startu. Ostatnim biegiem drużynowym była sztafeta 4×5 kilometrów, którą wygrały Norweżki przed Rosjankami i reprezentantkami Finladnii. Rywalizację kobiet zamykał start na 30 kilometrów techniką klasyczna, który znów wygrała Therese Johaug. Drugie miejsce zajęła Norweżka Heidi Weng, a trzecia była Karlsson. Na tych mistrzostwach cztery złote medale, w tym trzy indywidualne, zdobyła Therese Johaug, czym tylko potwierdziła to, że jest jedną z najlepszych zawodniczek w historii tego sportu. Obecnie na swoim koncie ma już 10. indywidualnych tytułów Mistrzyni Świata oraz 4. złote krążki w drużynie.

Jak poszło Polkom?

Jeszcze do niedawna wszyscy z zapartym tchem mogliśmy śledzić znakomite występy Justyny Kowalczyk w biegach narciarskich, która przez lata była jedną z najlepszych zawodniczek na świecie. Gdy przeszła na emeryturę, jej miejsce powoli mają zajmować inne zawodniczki. Najwyżej sklasyfikowana na koniec Pucharu Świata została najstarsza z Polek, czyli Izabela Marcisz, która uwielbia biegi na długich dystansach. W rozgrywanym na początku sezonu Tour de Ski zajęła ona łącznie 29. miejsce, co jest jej najlepszym rezultatem w historii. Występ ten dał jej 43 punkty do klasyfikacji Puchary Świata, a w następnych startach nie zdobyła ona już ani jednego oczka. Ostatecznie ten rezultat pozwolił jej na zajęcie 60. miejsca w końcowym rankingu.

Tylko cztery oczka mniej od Izabeli Marcisz zdobyła Monika Skinder, której dwukrotnie udało się ukończyć rywalizację indywidualną w pierwszej 20. danych zawodów. To duży sukces naszej młodej zawodniczki, która w Pucharze Świata zajęła 62. miejsce. Cieszą również dwie zdobycze punktowe naszej juniorki Weroniki Kalety, która na co dzień uczy się i trenuje w Stanach Zjednoczonych. W dwóch punktowanych startach zdobyła ona 8 punktów i ostatecznie zajęła 105. miejsce na świecie. Wierzymy, że było to przetarcie dla naszych zawodniczek przez zbliżającym się sezonem Igrzysk Olimpijskich i trzymamy kciuki, by był to przełomowy rok w ich wykonaniu. Z niecierpliwością czekamy na kolejne zmagania na biegowych trasach narciarskich na całym świecie.